Około 1550 roku w Niemczech a także całej Europie rozpoczęło się szaleństwo polowań na czarownice. Trwający około stu lat okres, zwany „żelaznym wiekiem”, przyniósł powyżej 300 tysięcy ofiar. Przeważającą część stanowiły kobiety.
Już w średniowieczu znane były pojedyncze przypadki skazywania czarownic na śmierć. W roku 1484 papież Innocenty VIII nakazał obu inkwizytorom niemieckim (Henry Insitoris i Jakub Sprenger) zwalczanie czarownic heretyków. Po trzech latach obaj inkwizytorzy opracowali „Młot czarownic”. Sędziowie i oprawcy otrzymali tym samym do rąk poradnik doboru argumentów i precyzyjne wskazówki pouczające o sposobach występowania przeciwko czarownicom.
Na pierwszej linii prześladowań znalazły się przede wszystkim akuszerki, kobiety samotne, zwłaszcza te pozbawione oparcia socjalnego i jakiegokolwiek zabezpieczenia, a także znachorki leczące ziołami.
Wkrótce wystarczył anonim rzucający podejrzenie, aby wprawić w ruch całą machinę prześladowań, aresztowań, przesłuchań, tortur i wyroków skazujących. Nikt nie był chroniony przed oskarżeniem.
Podejrzane były zarówno rzucające się w oczy piękno, jak ułomności czy szpetota.
Dowodem na działanie sił nieczystych mogło być zarówno szczególne bogactwo i przepych otaczający kobietę, jak i ubóstwo.
W niektórych południowoniemieckich wsiach wyroki skazujące wykonano na niemal wszystkich kobietach. Tropiciele czarownic byli rzekomo w posiadaniu dowodów na szczególną podatność płci żeńskiej na pokusy szatana. Twierdzono, że kobieta już tylko ze względu na swoją płeć ukierunkowana jest przeciwko boskiej mocy i hierarchii, jak i porządkowi społecznemu.
Czarownice zatem (kobiety) stanowiły zagrożenie zarówno dla porządku społecznego jak i boskiego. Twierdzono, że korzystając z mocy piekielnych i zawierając z szatanem pakt, rzucają wokół siebie czary i promieniując erotyczną siłą uwodzą mężczyzn skazując ich na nieszczęście potępienia. Wmawiano kobietom rzucanie czarów wywołujących bezpłodność, uprawianie orgii erotycznych z diabłem.
Nosząc w sobie „śmiertelny grzech rozpusty” – mawiano – przyczyniały się do słabości mężczyzn, wywołując namiętności, miłosne szaleństwo i utratę zdrowego rozsądku.
Szczególnie ostro atakowano kobiety, którym ani ciało ludzkie, ani jego zmysłowe potrzeby nie były obce: akuszerki, znachorki, leczące ziołami, ale również konkubiny, prostytutki i kobiety wiarołomne, cudzołożnice.
Już w średniowieczu przypisywano kobiecie bliski związek z naturą, bliższy – niż mężczyzny. To bliskie powiązanie z naturą miało jej dać możliwość wpływania na zdrowie i płodność zarówno ludzi, jak i zwierząt a nawet roślin.
Obyczaje i rytuały związane z płodnością i urodzajem, w którym centralną rolę odgrywa kobieta, zachowały się w niektórych regionach, np. w północnych Włoszech do czasów nowożytnych. Wiara w szczególny związek kobiety z naturą spowodowała również obciążenie jej winą za szkody powstałe w wyniku określonych zjawisk przyrody.
Mówiono zatem, że czarownice rozwadniają wino, wywołują psucie się mleka, przywołują złą pogodę i klęskę gradobicia.
Również powstająca nowa społeczność lekarzy w sposób ukryty powodowała nasilanie się prześladowań akuszerek, które już w czasach „Młota na czarownice” były szczególnie podejrzanym elementem. Opiekę społeczną i medyczną nad mieszkańcami wsi sprawowały dotąd głównie znachorki – zielarki i akuszerki.
Wystarczyło rzucone przez lekarza oskarżenie o czary, żeby pozbyć się niewygodnej konkurentki.
Od redakcji:
W dzisiejszych czasach zauważamy niepokojący, narastający trend, w którym leczenie metodami niekonwencjonalnymi, ziołolecznictwo czy inne metody niż farmaceutyka kliniczna – traktowane są jak „dziwactwo” czy fanaberia. Zasługi w leczeniu pacjentów przez osoby, które nie idą z „duchem współczesnej medycyny” są marginalizowane, a w niektórych przypadkach ośmieszane i dyskredytowane. Szukanie alternatywnych metod leczenia jak choćby witaminą C, wodą utlenioną czy srebrem koloidalnym nazywane są przez tzw. „autorytety” – szkodliwymi i niebezpiecznymi. Wnioski te nie są spójne z relacjami pacjentów, którzy osiągnęli zadowalające wyniki w leczeniu swoich schorzeń. Leczenie ziołami, medycyna naturalna czy świadome dbanie o układ odpornościowy uniezależnia ludzi od dużych koncernów farmaceutycznych które przede wszystkim mają na uwadze własny interes.
Miejmy nadzieję, że polowania na czarownice nigdy już nie będą miały miejsca, zarówno w przenośni jak i w stanie faktycznym…
Źródło: „Kronika kobiet”
Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *
Komentarz *
Nazwa
E-mail
Zapisz moje dane, adres e-mail i witrynę w przeglądarce aby wypełnić dane podczas pisania kolejnych komentarzy.
Opublikuj komentarz
Δ
Anioły i Archanioły Bawół Ciała astralne Czakry Demony Duchy Dusza Energia Horoskop Istoty Karma Kreacja Magia Medium odpuszczanie Online OOBE Optania Opętania Porady wiedźmy Reptylianie Rok Bawoła Rok Małpy Rok Smoka Rok Tygrysa Rok Węża Rok Zająca Rytuały Smok Stacjonarne Strach Szamanizm Szczur Tygrys Uzdrawianie Wiedźma Wiedźmy Wąż Zabezpieczenia energetyczne Zając Zdrowie Zioła związki Śmierć Świadomość
Strona korzysta z plików cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.