W dawnych czasach była to wspaniała rezydencja wielkopańska, dzisiaj od ponad stu lat mieszczą się w nim biura Magistratu Krakowskiego. Pierwszymi właścicielami ww. rezydencji byli Tęczyńscy. Po wygaśnięciu tego rodu z początkiem XVII wieku nabyli go margrabiowie z rodu Wielopolscy, którzy po nabyciu zajęli się gruntowną przebudową. Budynek ten nie cieszy się dobrą sławą, w nim Samuel Zborowski zabił Wapowskiego, później on sam został ścięty na zamku. Z tego też budynku Andrzej Tęczyński uchodził przed wzburzonym tłumem, został doścignięty i w okrutny sposób zamordowany, a w ślad za tym czynem mordercy Tęczyńskiego zostali skazani na śmierć. To jednak nie te straszliwe historie są przyczyną prawdziwej sensacji.
Z pałacem tym związane są opowieści o pojawiającym się duchu pięknej kobiety w czarnej szacie z długimi czarnymi włosami. Wieczorami, gdy ostatni urzędnicy opuszczają pokoje, po korytarzach pałacu krąży piękna młoda kobieta ubrana w czerń. O spotkaniach z Czarną Damą opowiadają pracownicy magistratu. Przed wojną na drugim piętrze budynku mieściła się kasa miejska, której dzień i noc pilnował wartownik. Pewnej nocy bez żadnego powodu wystrzelił on cały magazynek z broni i uciekł z posterunku. Kiedy został odnaleziony nie potrafił powiedzieć z jakiego powodu tak się zachował, w końcu znalazł się w szpitalu psychiatrycznym. Na dowód tej historii, do ostatniego remontu, można było oglądać tkwiące we framudze kule w jednej z sal ratusza. Stary woźny magistracki opowiadał historię jak w 1952 roku odbywała się w Krakowie wystawa sztuki chińskiej. Cenne eksponaty musiały być pilnowane. Którejś nocy pełnił on dyżur wraz z portierem. Do północy grali w karty, później kolega poszedł na obchód a on sam postanowił się chwilkę zdrzemnąć. Ledwie zamknął oczy, gdy usłyszał, że ktoś wchodzi do pomieszczenia. Podniósł się i zobaczył, że do pokoju weszła piękna młoda kobieta. Była bardzo blada i ubrana w czarny płaszcz, tym bardziej był zdziwiony jej widokiem zważywszy na fakt, iż lato było w pełni. Pomyślał, że może córka kolegi przyniosła mu coś do jedzenia, chciał się odezwać i w tym czasie postać zniknęła. Dopiero wtedy zaczął odczuwać strach zrozumiał, że mogła to być Czarna Dama, o której wspominali pracownicy magistratu.
Z Czarną Damą wiąże się opowieść, która została zapisana przez krakowskiego biskupa Łętowskiego. Miał on usłyszeć ową historię z ust spowiadającego się na łożu śmierci księdza. Otóż ksiądz ten, wówczas jako młody wikary, w pierwszym roku po wyświęceniu uczestniczył w pewnym przerażającym zdarzeniu. W pewną noc jakiś człowiek z kapturem na głowie zastukał w okno wikarówki i poprosił go, aby pojechał do umierającego. Ksiądz wraz z kościelnym wsiedli do powozu, okna karety były szczelnie zasłonięte. Jechali bardzo długo, kareta kręciła raz w lewo raz w prawo, skręcali w coraz to inne ulice, aż w końcu konie stanęły. Zanim wysiedli z powozu szczelnie zawiązano im oczy i wprowadzono do budynku. Na miejscu ściągnięto im przepaski z oczu, znajdowali się w bogato urządzonej sali. W pomieszczeniu, do którego zostali zaprowadzeni przy stole siedział mężczyzna z maską na twarzy oraz piękna, młoda kobieta w czarnej szacie. Biedna dziewczyna cichutko płakała. Mężczyzna ponoć kazał księdzu wyspowiadać przerażoną młodą dziewczynę i przygotować ją na śmierć. Kiedy ksiądz zaczął wzbraniać się przed powierzonym mu zadaniem, mężczyzna pokazał mu kata i zagroził ścięciem jego głowy. Przerażony duchowny wyspowiadał młodą damę oraz udzielił jej komunii świętej i wtedy ponoć kat ściął jej głowę. Po latach, kiedy wezwano go do pałacu Wielopolskich by oddał ostatnią posługę, prowadzony po schodach na górę rozpoznał, iż był to ten sam budynek, w którym wykonano egzekucję.
Odtąd na rodzinie Wielopolskich ciążyć miało przekleństwo a w pałacu pojawiła się postać w czerni. Historię tę, prawie w niezmienionej wersji, powtarza anonimowy druk z XIX w. Panowie Wielopolscy w Krakowie wyjaśniają w nim, że nieszczęsną pannę spotkał taki los, gdyż zapałała wielką miłością do pokojowego, została ścięta z woli rodziny za niestosowne plany małżeńskie i pochowana w tajemnicy gdzieś w murach pałacu. Była to podobno córka margrabiego Wielopolskiego. Od tamtej pory na rodzinie Wielopolskich ciążyła klątwa.
Wszystkie te dowody bledną jednak w porównaniu z wypowiedzią liczącego około osiemdziesięciu lat archiwistą magistrackim. W roku 1903, kiedy to zakładano centralne ogrzewanie, w jednej z piwnic przy przebijaniu ścian odkryto zamurowane kości młodej kobiety. Kości pochowano na krakowskim cmentarzu a piwnicę ponownie zamurowano. Fakt ten nie zniechęcił jednak Czarnej Damy do pojawiania się nocami w magistrackich wnętrzach.
Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *
Komentarz *
Nazwa
E-mail
Zapisz moje dane, adres e-mail i witrynę w przeglądarce aby wypełnić dane podczas pisania kolejnych komentarzy.
Opublikuj komentarz
Δ
Anioły i Archanioły Ciała astralne Czakry Demony Duchy Dusza Egzorcyzm Energia Horoskop Istoty Karma Kreacja Kroniki Akaszy Magia Medium Online OOBE Optania Opętania Porady wiedźmy Reptylianie Rytuały Sabat Strach Szamanizm Uzdrawianie Wiedźma Wiedźmy Zabezpieczenia energetyczne Zdrowie Zioła związki Śmierć Świadomość Żywioły
Strona korzysta z plików cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.