Mit o mężczyznożerczej kanibalce z Ameryki w oczach europejskich podróżników.
Około 1550 roku Europa bardzo interesowała się wiadomościami z Nowego Świata. Szczególną sensację wzbudzały informacje o rzekomym ludożerstwie rdzennych mieszkańców Ameryki.
Upowszechniane były sensacyjne wiadomości odpowiednio ilustrowane. Opierały się one bardziej na fantazji zdobywców niż na rzeczywistych wydarzeniach. Obrazki te były zadziwiająco zbliżone do wyobrażeń o czarownicach z tamtych czasów. Ukazują one przede wszystkim kobiety w barbarzyńskich scenach, w wyuzdanych pozach seksualnych, perwersyjny seks bez zahamowań.
Na podstawie tych doniesień, domysłów i rozpalonej do absurdu wyobraźni zaczęto budować niesamowite i mrożące krew z żyłach historie.
I tak oto powstał w Europie obraz sprośnej, mężczyznożerczej kanibalki – niezwykle niebezpiecznej. Sceny te odtworzone przez miedziorytników na podstawie opowieści (relacji z podróży) ukazują kobiety jako sadystyczne niszczycielki swoich ofiar którymi są mężczyźni.
Na niektórych obrazkach znęcają się nad więźniami skazanymi na śmierć, ciągnąc ich we wszystkie strony na postronku uwiązanym na szyi straceńca. Ciągle powtarza się motyw kobiet ćwiartujących zwłoki męskie i i przygotowujących je do ugotowania. Robią pieczyste z ludzkiego mięsa i łakomie zlizują ociekający tłuszcz.
Europejscy ilustratorzy, którym nie było dane przez całe życie zobaczyć prawdziwej, żywej Indianki, przekazują oto za pomocą swoich ilustracji zagrożenie seksualne ze strony tych kobiet, które – na podobieństwo europejskich czarownic – są ucieleśnieniem ich lęków i wybujałej wyobraźni. Aktualnie panująca sytuacja w Europie dotycząca stygmatyzacji kobiet uznawanych za czarownice – podsycała dodatkowo lęk i potencjalne zagrożenie.
Przełom dziejowy społeczeństw, który nastąpił dzięki odkryciom nowych lądów, stał się źródłem nowych opowieści o płci żeńskiej.
Źródło: Kronika kobiet, opracowanie pod kierunkiem Mariana B. Michalika